czwartek, 22 kwietnia 2010

Na cztery ręce

Właśnie zasiadłam do pracy: jedną ręką poprawiam tekst, drugą klikam na komputerze, trzecią (właściwie stopą) bujam wózek, a czwartą bawię się z Dużą, która właśnie teraz ma napad czułości, więc rozsiadła się na moich kolanach i wariuje. Nie umiem tak i nie lubię wszystkiego jednocześnie - mam wrażenie, że nigdzie nie ma mnie w pełni, frustracja rośnie, a cierpliwość się kończy. Pod tym względem nie jestem kobieca - nie umiem być wielodzielna, wymaga to ode mnie heroicznego wysiłku i kończy się kompletnym wyczerpaniem. Duża przechodzi samą siebie, więc klikam i znikam :-)

5 komentarzy:

  1. Ile ty właściwie masz rąk? Buziaki.a.

    OdpowiedzUsuń
  2. A może zawsze tyle, ile w danej chwili jest naprawdę niezbędnych? buziaki.a.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś tu cicho. Zniechęciłaś się, czy w wirze spraw? a.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę jedno, trochę drugie. ściskam, anula

    OdpowiedzUsuń