wtorek, 20 kwietnia 2010

Moje hobby

To, czym się tu na pewno zajmę, to marudzenie. W tym jestem bezwzględnie świetna, rewelacyjna i nie do pobicia. Mogę na każdy temat i o każdej godzinie. Postaram się nikogo nie szargać, więc pozostaje mi narzekanie na samą siebie. A więc do dzieła!
Matka Polka ze mnie nie najlepsze - starsza córcia ogląda bajkę, matka pisze, mała postękuje w wózku, matka pisze. Starsza pyta: "Mamo, czego boi się ten Franklin?", matka nie wie i pisze, mała popłakuje, matka pisze... Teraz matce głupio, ale nadal pisze. Naprawdę potrzebuję chwili dla siebie, takiej spokojnej, nieokupionej poczuciem winy. Czy to w ogóle jeszcze możliwe?

5 komentarzy:

  1. Kochana witaj w klubie. Matka pisze, a świat pędzi. Ale to pomaga :-) Więc w ogólnym rozrachunku dzieciom tez się opłaca. Buziaki. Cieszę się ze spotkania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się cieszę ze spotkania. Ten czas, kiedy spotykałyśmy się w realu, wydaje mi się tak odległy i nierealny, jakby z zupełnie innego życia. A jednak :-)
    To może nie będę się poddawać z tym pisaniem. Właśnie dziś rano wstałam z nastawieniem, że zaraz to wszystko - raptem dwa wpisy :-)- zaraz skasuję. Bo jest tyle spraw, których tu opisać nie można, a właśnie one wymagałyby poukładania.
    A racja, że jak matka spokojniejsza, odrobinę zrelaksowana, to i dzieciom lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny, jak ukazać coś co istnieje rzeczywiście, przez coś co nie istnieje" - to a propos spraw, których opisać nie można.
    To blogowanie daje mi dużo radości i jakoś pomaga. Polecam. Będę zaglądać tu do Ciebie.
    Też mi się wydaje, że znałyśmy się w innym życiu. Ale może jest okazja, by to odnowić. Ja bardzo chętnie.:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też! Brakuje mi tego starego świata i przede wszystkim ludzi stamtąd.
    A a propos cytatu - kiedyś (też w innym świecie) lubiłam pisać do szuflady jakieś bajki, opowiastki nierzeczywiste, a prawdziwe, a teraz jakoś nie potrafię. Może dlatego że dawno nie próbowałam, a podobno organ nieużywany zanika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może więc zacznij używać. Jest zawsze szansa, że odrośnie ;-) Czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń