środa, 5 maja 2010

Trochę chlebowo

Zwykła codzienność powraca - Duża mniej kaszle, Monsz wsiada do samolotu do Wawy, a ja narobiwszy sobie zaległości wczoraj, dziś chcąc nie chcąc wzięłam się do roboty.
Upiekłam już trzeci chlebek od początku mojego zakwasu - bardzo mnie to wciągnęło. Roboty przy tym i mało, i dużo. Mało, bo tylko raz na jakiś czas trzeba dosypać, zamieszać itd. Samo zagniatanie też trwa chwilę. A dużo, bo trzeba pamiętać i przez cały dzień być w domu, żeby wyłapać odpowiedni moment. Idealne dla matki nieczynnej zawodowo. Dwa pierwsze chlebki były z mąki pszennej typ 650, a dzisiejszy ma domieszkę mąki pełnoziarnistej typ 1460 i jest taki bardziej razowy, ale nie do końca. Będę eksperymentować dalej, bo zakwas tylko czeka.
Monsz znalazł ostatnio stronę, za pomocą której można śledzić ruch powietrzny na całym świecie (http://www.flightradar24.com/), więc teraz przysyła mi numery samolotów, którymi leci, a ja patrzę sobie, gdzie może teraz być. Dziwne uczucie. Ostatniego samolotu nie mogłam znaleźć, więc oczywiście wpadłam w panikę. Teraz czekam, aż wystartuje z Wiednia. Mam nadzieję, że tym razem się ujawni. Biedak, żona śledzi go nawet w powietrzu, ale gdyby tego nie chciał, to nie wysyłałby numerków, prawda?

5 komentarzy:

  1. Anulko!
    Ja coś tak podejrzewałam, że i Ty też piszesz. I ucieszyłam się, jak znalazłam Twój adres blogowy u Anety. Cieszę się i będę zaglądać - mam teraz mniej czasu i nieraz łatwiej i przyjemniej jest coś u kogoś przeczytać, niż napisać samej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że zajrzałaś do mnie. Nie chwaliłam się za bardzo, bo na razie czuję się trochę tymczasowo i cały czas wydaje mi się, że zaraz to skończę i tak sobie myślała, że głupio będzie się ogłosić, a za dwa dni wszystko skasować. Na razie nie skasowałam, więc zapraszam. Miło mi będzie. Na razie tylko Zygza mnie odwiedzała. Dzięki, dziewczyny :-) Do Ciebie, Agnieszko, codziennie zaglądam, nawet jak nie komentuję - często nie wiem, co napisać, naprawdę. Pozdrawia i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądam i będę zaglądać!

    Powiem szczerze, że zaskoczyło mnie to, ile dobrego można w sieci dostać. Jakoś nie doceniałam tego. A dostałam dużo wsparcia i jakoś mniej samotna się czasem czuję. A i samo pisanie to frajda. Mam nadzieję, że dla ciebie Anulka to pisanie też będzie radością. dobrej nocy. a.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też znalazłam, jak zwykle po śladach Agnieszki. Będę zaglądać. Też lubię wiedzieć, gdzie jest mój mąż, włączając w to samoloty:) Pozdrawiam serdecznie A.

    OdpowiedzUsuń
  5. To byłam ja, czyli caramba:)

    OdpowiedzUsuń