poniedziałek, 31 maja 2010

Ekspresowo

Właśnie wróciłyśmy z dziewczynkami z Częstochowy. Wg planu miałyśmy być u dziadków tydzień. Tydzień minął, mąż przyjechał i okazało się, że ma gorączkę i kaszle, więc wrócił sam z zapaleniem oskrzeli, jak się później okazało. Bardzo długo mu się to chorowanie ciągnie. A teraz kaszlą i prychają dziewczynki, ja się trzymam nieźle, ale panikuję, oczywiście na temat, co będzie dalej. Zwłaszcza że w najbliższą sobotę mieliśmy wg planu lecieć w odwiedziny do brata do England. I tak można sobie planować. Bałam się, że się zarażą i stało się - chyba w końcu uwierzę, że to ja moim czarnowidztwem ściągam te wszystkie choroby. Tylko co zrobić, żeby zacząć myśleć inaczej?

1 komentarz:

  1. Myśli to nie fakty ;-)To tylko myśli. Lubię to stwierdzenie i czasem mi pomaga.
    Ciesze się, że się odezwałaś. Byłam już ciekawa, co tam u Ciebie. Życzę zdrowia dziewczynkom. I w dalszym ciągu zapraszam na mojego bloga, podeślij mi tylko swój email. buziaki. a.

    OdpowiedzUsuń